niedziela, 16 sierpnia 2020

W różowym jej do twarzy.

Muszę się do czegoś przyznać. Kiedy projektowałam te pierniczki, miało być na nich znacznie mniej różu. Niestety oczekiwania to jedno, a efekt końcowy to już zupełnie co innego. Można powiedzieć, że wyszło klasycznie. :) I nikt nie będzie miał wątpliwości, że świeżo upieczeni rodzice mają córeczkę.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz