Bardzo
dziękuję wszystkim za udział w moim piernikowym konkursie z wyobraźnią.
Waszych propozycji, odnośnie pierniczków, jakie byście chcieli abym
zrobiła, jest całkiem sporo. :)
Dlatego
też potrzebuję trochę czasu, aby przemyśleć wszystkie i zastanowić się,
która jest najciekawsza i czy podołam z wykonaniem. :)
Niestety
mam teraz sporo na głowie. Przygotowania do świąt oraz mały szpital,
który mi się w domu zrobił, spowodowały, że wyniki konkursu będę mogła
podać dopiero po świętach. Liczę na waszą cierpliwość oraz wyrozumiałość, które postaram się wynagrodzić. Już teraz mogę zapowiedzieć, że zwycięży nie jedna osoba. ;)Niedawno brałam udział w wymiance wiosennej u Jadzika. Nadeszła pora aby pochwalić się jej efektami. Moją wymiankową parą była Etoile, której wysłałam masę wiosennych pierniczków oraz inne wiosenne różności. A wśród nich znalazły się zakładka do książki autorstwa Kasi oraz magnes na lodówkę - ceramiczny zielony ptaszek - wyrób drugiej Kasi. :)
Ja natomiast otrzymałam: :)
W tym miejscu muszę niestety dodać, że paczkę odebrał mój mąż i zanim
wróciłam do domu rozbebeszył ją i zjadł wszystko co było jadalne. :( Na szczęście w paczce były też śliczne kolczyki w moich ulubionych kolorach oraz kilka innych rzeczy, które zostały już dla mnie. :)
5 komentarzy:
Wymianka rewelacyjna! Nigdy nie brałam udziału w takich zabawach, ale pewnie muszę kiedyś zacząć - miło jest dzielić się naszym rękodziełem:) Na wyniki cierpliwie poczekamy:) Nie obawiaj się czy podołasz naszym pomysłom - patrząc na Twoje dzieła, widzę, że z każdym pierniczkowym wyzwaniem sobie poradzisz, a poza tym zawsze możesz wprowadzić swoją interpretację:) Nasze oczy i kubki smakowe z pewnością docenią Twój wkład w powstałe dzieło:) Dużo zdrówka Wam życzę:)
Twoje wiosenne pierniczki świetnie się prezentują, więc z konkursowych wypieków z pewnością również wybrniesz zwycięsko :-)) A czas oczekiwania na wyniki większości z nas wypełni moc przedświątecznych przygotowań, więc niczym się nie przejmuj i kuruj rodzinkę...
Pozdrawiam cieplutko :-)
Hehe, dzięki za miłe słowa, ale ta kurująca się "rodzinka" to dwie kicie dochodzące do siebie po sterylizacji. ;)
Widzę, że i Ciebie wciągnęły wymianki :) Kuruj dzielnie swoje kicie :)
Trochę odetchnęłam... Choć samo słowo sterylizacja (mimo, że pożytezna) brzmi odpychająco :-{ Brrr!
Prześlij komentarz